poniedziałek, 29 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 1

W końcu sędzia wrócił na sprawę rozpraw. Na szczęście.
- Harrego Parkera uznaję za winnego za znęcanie się fizyczne i psychiczne, wyrządzanie uszczerbków na zdrowiu oraz wielokrotne bicie i molestowanie swojego syna Harrego Stylesa przez 16 lat. Oskarżonego pozbawiam wszelkich praw rodzicielskich i skazuję na dożywotnie pozbawienie wolności z możliwością wykonania kary śmierci. Po trzech latach sprawę uważam za zamkniętą. Dziękuję.
Wyprowadzili ojca. Siedziałem ze spuszczona głową bo nie chciałem mieć z nim kontaktu wzrokowego. Już nigdy więcej. Po kilku minutach w końcu wydostaliśmy się z budynku sądowego. Odetchnąłem z ulgą i spojrzałem na babcię.
- Babciu, dlaczego płaczesz?
- Harry, kochanie, ten bydlak cię tak krzywdził. – Odparła zaciągając się szlochem.
- Nie martw się, już po wszystkim. To rozdział zamknięty. Chcę zacząć wszystko od nowa. - Uśmiechnąłem się do niej, na co trochę się uspokoiła. – Chodź, jedziemy do domu. – Zachęciłem ją i poszliśmy w stronę auta.

*Tydzień później*

Po chwili namysłu odważyłem się wkroczyć za próg szkoły. Z trudem otworzyłem ciężkie, drewniane drzwi. W szkole było dziwnie pusto i zimno. Spojrzałem na zegarek. 8:10. Cóż chyba wypadłem z rytmu wczesnego wstawania. Podszedłem pod plan sprawdzić gdzie mam lekcje. Gdy się odwróciłem wpadłem na jakiś dwóch kolesi.
- Ej uważaj jak chodzisz lamusie. – Zaczęli się śmiać.
Podobno to najlepsza szkoła w miasteczku. W sumie musi być najlepsza bo jest tylko jedna. Ekstra. Po dziesięciominutowym spacerze po szkole w końcu udało mi się znaleźć klasę. Usiadłem pod ścianą. Trochę się boję. Jest styczeń. Wszyscy się znają bo chodzą ze sobą już drugi rok. A ja jestem tu całkowicie nowy.
- Dlaczego tutaj siedzisz? – Usłyszałem łagodny głos.
Uniosłem głowę. Stała przede mną urocza blondynka. Niezgrabnie podniosłem się z podłogi. Górowałem nad nią wzrostem. Miała może z 160cm. Cóż ubiorem do siebie pasowaliśmy. Ona ubrana była w spódniczkę i białą koszulę zapięta pod samą szyję. Trochę przypominało to mundurek. Na głowie dwa warkoczyki. A ja? Proste jeansy, koszula i sweter w kratę. Wszystko pozapinane na ostatni guzik. Plus okulary i ulizane włosy.
- Wiesz… Jestem nowy i trochę się boję.
- Nie martw się. A do której klasy chodzisz?
- 2c.
Na twarz dziewczyny wtargnęło zdziwienie i po chwili przerażenie.
- Współczuję ci. Naprawdę ci współczuję.
- Dlaczego? Co jest nie tak? 
- To najgorsza klasa. – Odparła spoglądając za moje ramie. Przełknęła ślinę i uciekła.
Stałem jak słup na środku korytarza. Chwilę później poczułem szturchniecie w lewe ramię.
- Ej. Stev, to ten lamus.
- Co tu robisz…
- Marcel. – Dokończyłem.
- Tak więc, co tu robisz, MARCEL? – Odparł, jak się dowiedziałem, Stev.
- J-jaa… - Nagle zabrakło mi języka w gębie.
- No co? Wysłów się wreszcie. Chcemy iść na lekcje, a przez ciebie tracimy czas.
- Też idę n-na lekcje.
- Gdzie?
Znów zaniemówiłem.
- No gdzie? Która sala? – Był coraz bardziej wkurzony, a ja coraz bardziej obsrany.
- Dw-dwieście trzy.
Spojrzeli na siebie i na drzwi przed nami.
- Jaja sobie robisz? – Zwrócił się do mnie ten drugi.
- Która klasa?
- 2c.
- Nie wierzę. Ty, niejaki Marcel, zapewne kujon, będziesz chodzić do naszej klasy?!

Będę chodzić z nimi do klasy?! Że co?!
 
- Ciekawe jak długo wytrzymasz.
- Dan debilu nie strasz go. - Odparł Steve.
- O co wam do cholery chodzi?
- OOO, nasz kujonek przeklina. Nie twoja sprawa. A teraz chodź, poznasz resztę naszej zajebistej klasy. – Odparł ciągnąc mnie za sweter.
Dan chwycił za klamkę i otworzył drzwi, a Stev dyskretnie mnie popychając wprowadził do klasy. W jednym momencie wzrok 30 osób przeniósł się z nauczyciela na mnie. Rozejrzałem się po osobach. Praktycznie wszyscy ubrani byli na czarno. Sami chłopacy. Chociaż nie. Na końcu klasy, siedziała dziewczyna. Szatynka. Lekko się uśmiechała. Nie panując nad sobą, przygryzłem wargę. Podniecała mnie? Tak i to bardzo. Ale było w niej coś co mnie onieśmielało. Spuściłem wzrok.
- Skoro już nam przerwaliście chłopcy to może dokończcie to co zaczęliście? – Odparła nauczycielka.
Moi towarzysze, którzy cały czas mnie trzymali jakby bali się, że im ucieknę, spojrzeli zdziwieni na kobietę.
- No przedstawcie kolegę. Widzę, że macie dobre stosunki. 
Usłyszałem cichy chichot z końca klasy. Podniosłem wzrok na dziewczynę. Śmiała się pod nosem. Nie miałem pojęcia z czego. Czy z słów nauczycielki czy może z mojej idiotycznie wyglądającej osoby w sweterku od babci.
- Tak więc… Yyyy – Zaczął Stev. – To jest Marcel i... yyyy… Będzie chodził z nami do klasy. – Dumny z siebie wyszedł przed nasz trójosobowy szereg i ukłonił się. 
- Widzę, że się jeszcze za dobrze nie znacie. Usiądźcie chłopcy.
Rozejrzałem się po klasie. Jedyne wolne miejsce znajdowało się obok szatynki.
- No śmiało Marcel, pani Collins nie gryzie. A przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.
Wszyscy wybuchli głośnym śmiechem, co sprawiło że i ja lekko się uśmiechnąłem. Miałem wrażenie, że odcinek który muszę przebyć aby dostać się do ławki ciągnie się w nieskończoność. Cały czas czułem na sobie wzrok dziewczyny. Całkowicie nie pasowałem do tej klasy. Nie tylko ubiorem ale myślę, że charakterem również. Gdy w końcu usiadłem w ławce odetchnąłem z ulgą. Jednak nie na długo.
- Marcel, może chciałbyś coś o sobie powiedzieć? Skąd jesteś, dlaczego się przeprowadziłeś. – Zwróciła się do mnie nauczycielka.
Wahałem się dłuższą chwilę. Nie lubiłem publicznych wystąpień, tym bardziej w klasie w której nikogo nie znam. Nie lubię opowiadać o swoim życiu. Powoli i niechętnie uniosłem się z krzesełka.
- Ej. – Spojrzałem lekko zdezorientowany na moją towarzyszkę. - Śmiało. – Uśmiechnęła się do mnie dodając mi otuchy.




Rozdział przejściowy więc w sumie nic się nie dzieje, ale w następnym będą już jakieś zaczątki pewnej akcji, dlatego komentujcie. :D Rozdział 2 również za 5 komentarzy.
 
 
~ ! ~ KOMENTARZE Z ANONIMA WŁĄCZONE ~ ! ~
 
Dzisiaj zorientowałam się, że nie uruchomiłam możliwości komentowania z anonimka, ale opcja już włączona więc KOMENTUJCIE, bo każdy komentarz to motywacja do dalszej pracy. ;*

PRZYPOMINAM O ZAKŁADCE INFORMOWANI!
 
I jeszcze SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! ;*
 
 
♥ LUV YA MY LADS! ♥
Ola xx

7 komentarzy:

  1. Super, czekam na następny :), a ja zapraszam na moje opowiadanie :) http://memories-come-back-people-also.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to opowiadanie :D Next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. <3 Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne <3 będę czytać <3 Zapraszam również do mnie :http://unobleferiano.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz mega talent <3

    OdpowiedzUsuń